Wspólne wędrowanie młodzieży z „Wierzchlasu”
21 maja wczesnym rankiem uczniowie klasy 6 i 7 ze Szkoły Podstawowej w Wierzchowisku i klasy 7 ze Szkoły Podstawowej w Czarnym Lesie pod opieką nauczycieli wyruszyli na wycieczkę do Wrocławia.
Celem wycieczki było Hydropolis czyli miejsce, w którym różnorodne technologie multimedialne, interaktywne instalacje, wierne repliki i modele oraz bogate w informacje ekrany dotykowe służą jednemu celowi: ukazaniu wody z różnych, fascynujących perspektyw.
Centrum Edukacji Ekologicznej Hydropolis zostało otwarte w grudniu 2015 roku. To jedyny taki obiekt w Polsce i jeden z nielicznych na świecie, w którym wystawa znajduje się w zabytkowym, XIX-wiecznym podziemnym zbiorniku wody czystej o powierzchni 4000 m².
Kolejne etapy wycieczki młodzieży to zespół urbanistyczny Ostrowia Tumskiego i wysp: Piaskowej, Bielarskiej, Słodowej i Tumskie, zespół urbanistyczny Starego Miasta, z XIII-XIX w., Archikatedra św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu z największymi organami w Polsce.
Tego dnia zauważyliśmy, że wycieczce towarzyszą wrocławskie krasnale. We wrocławskim Podziemnym Mieście Krasnali podobno żyje blisko trzysta skrzatów i ciągle wprowadzają się nowe. Jak to się jednak stało, że to właśnie krasnoludki postanowiły się osiedlić i żyć wspólnie z mieszkańcami Wrocławia?
Na ten temat spierają się od dawna historycy, dziennikarze i zwykli wrocławianie.
Pierwsza teoria mówi o Chochliku Odrzańskim, który przybył do Wrocławia na niewielkiej tratwie. Przez długi czas męczył mieszkańców miasta i drażnił się z nimi. Rozwiązywał ludziom sznurowadła w butach, gdy czekali na autobus, barwił wodę w miejskich fontannach. Wkrótce wszyscy mieszkańcy miasta mieli już serdecznie dość. Ponieważ urwis był zbyt mały, żeby zwykły wrocławianin mógł go złapać, postanowiono wezwać posiłki. Równe wzrostem chochlikowi, ale znacznie życzliwsze i często bardziej przebiegłe. Władze miasta zwróciły się o pomoc do krasnali. Początkowo Chochlik Odrzański sprawiał wiele kłopotów krasnalom. W końcu jednak krasnale pojmały złośliwego stwora i kulturalnie, choć stanowczo nakazały opuścić Wrocławskie kąty. Krasnale szybko zadomowiły się na naszych chodnikach i pilnują, by nikomu nic złego się już nie stało. Tak powstał też Wielki Podziemny Świat Krasnali, w którym skrzaty na co dzień urzędują.
Późnym popołudniem trochę zmęczona młodzież i opiekunowie dotarli do hotelu. Zmęczenie natychmiast opuściło młodych turystów i wstąpiła w nich energia do spotkań grupowych, rozmów, dyskusji, słuchania muzyki i integrowania z nowopoznanymi osobami.
Następnego dnia wyruszyliśmy na kolejny etap wycieczki. Przed nami pojawiło się unikatowe miejsce na mapie Polski, gdzie historia w pełni współgra ze współczesnością. Zaprojektowana przez wybitnego miejskiego architekta Maksa Berga, została uznana za jedno z największych dzieł architektury XX wieku. To kompleks Hali Stulecia, który jest obecnie jednym z najbardziej pożądanych miejsc dla organizatorów największych wystaw, konferencji, wydarzeń kulturalnych, sportowych, kongresowych z Polski i zagranicy. Wpisanie jej w 2006 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO podkreśliło rangę tego obiektu. Kolejny etap zwiedzania to Ogród Japoński umiejscowiony w Parku Szczytnickim,
którego piękno zachwyca swoim wspaniałym nawiązaniem do kultury i sztuki japońskiej.
Dzięki obecności japońskich specjalistów każdy projekt oraz wszystkie prace związane z upiększaniem ogrodu, każdy, nawet najmniejszy szczegół, odpowiada oryginalnej, japońskiej sztuce projektowania ogrodów.
Po wrażeniach kultury wschodu przenieśliśmy się do Aftykarium. Pomysłodawcą i autorem wszystkich założeń koncepcyjnych, a także samej nazwy Aftykarium, powstałej z połączenia słów Afryka i Akwarium, jest Radosław Ratajszczak, prezes spółki ZOO Wrocław. Główna myśl przewodnia Afrykarium to prezentacja różnorodnych ekosystemów związanych ze środowiskiem wodnym Czarnego Kontynentu, pod ogólnym hasłem „życiodajne wody Afryki”! Dzięki niepowtarzalnej koncepcji obiektu Afrykarium stało się unikatowym na skalę światową kompleksem, przedstawiającym różne ekosystemy związane ze środowiskiem wodnym Czarnego Kontynentu, w których skład wchodzą:
1. Morze Czerwone: W zbiorniku o pojemności miliona litrów wody obserwowaliśmy ekosystem rafy koralowej, gdzie żyje ponad 60 gatunków pięknych, kolorowych ryb.
2. Afryka Wschodnia: Spotkaliśmy tutaj m.in. hipopotamy nilowe, które pod wodą poruszają się z wielką gracją, niezwykłe mrówniki często mylone z południowoamerykańskimi mrówkojadami oraz wzbudzająca duże zainteresowanie kolonia niezwykłych gryzoni- golców. W dwóch akwariach można podziwiać endemiczne ryby z jezior Wielkich Rowów Afrykańskich – Tanganiki i Malawi.
3. Kanał Mozambicki: Przechodząc 18 metrowym przezroczystym tunelem z akrylu, podziwialiśmy żółwia zielonego, rekiny, płaszczki, a także wiele innych gatunków ryb.
4. Wybrzeże Szkieletów: W tej części obserwowaliśmy kotiki afrykańskie (często mylone
z fokami) oraz pingwiny przylądkowe (inaczej tońce), a także meduzy, mureny oraz ciekawe gatunki ryb
5. Dżungla nad rzeką Kongo: Powietrze dżungli o bardzo dużej wilgotności utrudniało oddychanie i nie wszyscy z uczestników mogli podziwiać krokodyle, manaty – niezwykłe, roślinożerne ssaki zwane także syrenami i inne liczne gatunki zwierząt.
Z Afrykarium ruszyliśmy do ogrodu zoologicznego, w którym podziwialiśmy różne gatunki zwierząt. W nieskończoność można patrzeć na popisy małp, pawianów, fok, podziwiać wilki, lwy, tygrysy, słonie, hipopotamy czy nosorożce.
Powoli nasza wycieczka zmierzała ku końcowi. Zmęczeni, obciążeni balastem wiedzy, wyruszyliśmy w stronę Wierzchowiska i Czarnego Lasu. Niewiele czasu minęło, a młodzież już była pełna energii i ze śpiewem na ustach wracała do domu. W drodze powrotnej minęliśmy miejscowość, której nazwę przytoczyliśmy w tytule artykułu Wierzcholas, zauważając, ze łączy ona nazwy naszych dwóch miejscowości, z których wyruszyła wycieczka młodzieży.
Wyjazd zorganizowało biuro podróży Linda z Częstochowy.
Opiekę sprawowały Maria Wróblewska, Marzanna Kudrzyn-Kowalska i Anna Górska.