Nasze Włochy
4 maja 2019 roku. Nareszcie!
Nadszedł dzień, na który wszyscy czekali z utęsknieniem. Dzień wyjazdu do Włoch! Tak! Tak! Do Włoch!
Pełni radości i nadziei na nowe przygody wyruszyliśmy w długą trasę.
Podróż mijała szybko, za oknami zmieniał się krajobraz i coraz bardziej przybliżaliśmy się do końca naszej drogi.
Chioggia, która przywitała nas deszczem i silnym wiatrem, okazała się pięknym, portowym miastem, stamtąd właśnie wypłynęliśmy do Wenecji. Miasto na wodzie – cud natury – od 63 lat nie było tam takiej pogody – zimno, mokro, wietrznie ! A mimo wszystko było cudownie! Z każdej strony patrzyły na nas zabytki: Pałac Dożów, Bazylika Św. Marka, Most Rialto, Campanile di San Marco!
Warto było nawet zmoknąć, bo nikt nam tych widoków nie odbierze…
Wieczorem dojechaliśmy. Hotel, upragnione miejsce odpoczynku, jeszcze tylko rozlokowanie w pokojach, kąpiel i łóżko, chociaż spać się nie chce, gdyż jutro znowu czekają kolejne atrakcje!
Następnego dnia udaliśmy się do maleńkiej Republiki San Marino. Już sam wjazd na górę do historycznej części tego państwa był dla nas miłym zaskoczeniem. Krajobrazy niezapomniane: kręte uliczki, zamki, ratusz, bazylika – to wszystko układa się, jak puzzle, w jeden obraz. Oczywiście kupiliśmy pamiątki, bo w domu trzeba się pochwalić. Po powrocie czekała nas kolejna niespodzianka. Właściciel hotelu zorganizował nam dyskotekę, w czasie której mogliśmy tańczyć, bawić się, a przede wszystkim lepiej się poznać.
Wtorek to czas przeznaczony na poznanie najbliższej okolicy. Spędzamy go w Igea Marina i Bellarii. Spacer brzegiem morza w kierunku portu, podziwianie nadmorskiej architektury Włoch, muzeum muszli i oczywiście prawdziwa, włoska pizza. Niby taka sama, a smakuje inaczej!
Kolejny dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie, ponieważ już o pierwszej w nocy wyjechaliśmy do Rzymu. Musieliśmy pokonać 350 km. Rano dotarliśmy do granic Wiecznego Miasta, a dalej, do centrum pojechaliśmy metrem. Każdy z nas wychodził ze stacji na „głębokim wdechu”, bo widok, jaki ukazał się naszym oczom, był niesamowicie starożytny! Rzym witał nas Koloseum i od tego miejsca rozpoczęliśmy przygodę ze stolicą Włoch. Pani przewodnik pokazała nam ruiny Pałacu Nerona, Forum Romanum, Kapitol, Panteon, Schody Hiszpańskie, Piazza di Navona oraz Fontannę di Trevi. Podziwiając starożytną część Rzymu, dotarliśmy do Zamku Anioła – Mauzoleum cesarza Hadriana – a stamtąd już prosta droga prowadziła do Watykanu. Znaleźliśmy chwilę na oddech, włoskie lody i pamiątki. Następnie w ciszy i skupieniu mogliśmy podziwiać Bazylikę Św. Piotra – Pietę Michała Anioła, Ołtarz Papieski, Relikwie Św. Piotra i dla nas Polaków bardzo ważne i wyjątkowe miejsce – grób Świętego Jana Pawła II. Po południu mieliśmy zaplanowane zwiedzanie najstarszej części Rzymu – Zatybrza. Tym razem pani przewodnik poprowadziła nas śladami H. Sienkiewicza i jego „Quo vadis”. Czuło się tam niezwykły klimat wąskich, brukowanych uliczek, odrapanych zębem czasu kamienic, pierwszej Bazyliki chrześcijan. Przecież wędrowaliśmy śladami Kaliny-Ligii, Marka Winicjusza czy Petroniusza… Okrutnie zmęczeni, pełni wrażeń, wspomnień i obrazów pod powiekami, nocą wróciliśmy do Igea Mariny.
Następnego dnia leczyliśmy zakwasy i spędzaliśmy czas na plaży, korzystając z kąpieli słonecznych i nie tylko. Później wyruszyliśmy na ostatnie zakupy, by po powrocie spakować walizki i przygotować się do drogi.
Rano wyjechaliśmy w kierunku ostatniego punktu naszej wycieczki – Mirabilandii, która jest największym parkiem rozrywki we Włoszech. Na terenie znajduje się 48 atrakcji, największe karuzele, roller coastery, tj. Katun, iSpeed, Sierra Tonante, Desmo Race. Tutaj pozwoliliśmy sobie na prawdziwe szaleństwo. Nie były nam straszne żadne karuzele, roller coastery, domy strachów, atrakcje wodne czy niesamowicie szalony pokaz Hot Wheels. Po wielu godzinach cudownej zabawy, krótkim odpoczynku, wyruszyliśmy w kierunku Polski.
Czy warto było? Bezapelacyjnie – TAK!
Tych wrażeń, przeżyć, doznań i zawiązanych przyjaźni nie zabierze nam nikt.
Nasza wielka, włoska przygoda na pewno pozostanie w pamięci każdego już na zawsze!